Znam bardzo wiele osób, które pstrykają zdjęcia jak szaleni wszystkiego co tylko stanie im na drodze. Mają pierdyliard zdjęć kota, dzieci na wakacjach, ryb w akwariach , a tak na prawdę potem nawet do nich nie wracają.
Mój mąż kiedyś w Londyńskim zoo pstrykał jak głupi zdjęcia rybek, i wierzcie mi, że jeszcze nigdy do tej pory na nie nie spojrzał. Nawet się nie zorientował, że już je dawno usunęłam. Najczęściej takie nieudane zdjęcia zalegają na dyskach komputera czy telefonu zapychając niepotrzebnie pamięć, by potem zniknąć w nicość przy awarii czy kradzieży sprzętu. No kurde mol po jakiego pieruna Wam 50 takich samych nieostrych zdjęć. Ja wiem, że małe bobaski umazane marchewką są słodkie, ale czy nie wystarczyłoby jedno dobrze zrobione i wykadrowane zdjęcie, które po latach wywoła uśmiech przeglądając rodzinne albumy? Czy potrzebne nam 30 takich samych nieudanych selfie z dziubkiem i przekrzywioną twarzą? Ja sama jak głupia często narobię ich tyle jakbym się cofnęła do gimnazjum, a potem się wstydzę sama przed sobą jak je przeglądam i usuwam.
Wierzcie mi ja jestem strasznym maniakiem zdjęciowym. Totalny ze mnie amator, ale uwielbiam uwieczniać ładne i sentymentalne kadry na dłużej. Wielu ludzi w moim otoczeniu się ze mnie nabija, że ciągle latam z aparatem, ale potem jak ktoś potrzebuje zdjęcia z jakiś wydarzeń rodzinnych to dzwoni od razu do mnie. Ciekawe po co ja robię te zdjęcia? Hmmy?
Mam zdjęcia z wszystkich rodzinnych urodzin, chrztów, wesel. Może teraz większość się nabija, ale wierzcie mi, że za kilka lat moje archiwum zdjęciowe będzie najbardziej pożądanym w całej rodzinie. Mój tata również miał na tym punkcie fioła, więc my z Adą mamy całkiem sporo fajnych i kilka żenujących zdjęć z dzieciństwa. Przy okazji inni członkowie również załapali się na kadry i kiedy robię pokazy slajdów na rodzinne uroczystości wielu pieje z zachwytu czy wzrusza się niemiłosiernie.
Oczywiście, aby takie archiwum zdjęciowe miało rację bytu musi być dobrze zaplanowane. Kiedy ja zaczęłam katalogować zdjęcia to myślałam, że nigdy nie skończę. Zajmuje to sporo czasu, ale podpowiem Wam jak sprawnie się do tego zabrać. Warto to zrobić zawczasu, aby potem mieć spokój i tylko wspominać miłe chwile.
Zbierz wszystko z jednym miejscu
Postarajcie się umieścić wszystkie foldery ze zdjęciami w jednym folderze roboczym. Ja nazwałam taki folder „Zdjęcia do ułożenia”. Stwórzcie drugi folder na ułożone zdjęcia np. „Zdjęcia ułożone”. Banał no nie?
Ustal spójne nazewnictwo
Ustalcie jak będziecie nazywać foldery. Ja ustaliłam sobie taki schemat ROK_WYDARZENIE np. 2018_4 urodziny Leona lub 2017_Wakacje w Bułgarii.
Pousuwaj niepotrzebne zdjęcia
Tak jak pisałam wcześniej nie ma sensu trzymać wielu prawie takich samych czy nieostrych zdjęć. Wybierzcie jedno porządne, które będziecie mogli wywołać i włożyć do albumu. Ja w momencie przeglądania zdjęć, kiedy chce usunąć zdjęcie klikam klawisz „DELETE” i następnie „ENTER”. Nie martwicie się jak przez przypadek usuniecie jakieś zdjęcie. Zawsze możecie wejść do kosza je przywrócić.
Zobaczcie poniżej jak ja to robię
Z 12 zdjęć zostawiłam 2.
Kiedy w danym folderze mam zdjęcia, które chce zachować. wtedy zmieniam ich nazwę aby wszystkie nazywały się tak samo. Łatwiej nam później odnaleźć konkretne zdjęcie. Zaznaczcie wszystkie w folderze klikając jednocześnie CRTL+A . Następnie prawym przyciskiem myszy kliknijcie w pierwsze zdjęcie i wybierzcie zmień nazwę. Wpiszcie swoją nazwę.
Wszystkie zdjęcia zmienią nazwę.
Zrób kopie zapasową zdjęć
Zapiszcie wybrane zdjęcia na dysku przenośnym lub w chmurze. Wierzcie mi taniej jest kupić dysk i mieć go na zawsze niż płacić za odzyskanie danych. Coś o tym wiem, dlatego polecam Wam od razu robić kopie zdjęć.
To by było na tyle.
