Wieczór wigilijny jest dla mnie czymś magicznym. Chociaż w wigilię od rana zazwyczaj popłakuje po kątach i wzruszam się niemiłosiernie wspominając święta, gdy było o wiele więcej osób do dzielenia się opłatkiem, to czekam na ten dzień przez calutki rok. Wśród krzątaniny wspominam babcię, która ściągała codzienny fartuch i ubierała odświętną bluzkę, wuja który uparcie zachęcał nas do odwiedzin trzody chlewnej, która miała do nas przemówić ludzkim głosem. Pamiętam tatę, który smażył karpie, bo podobno nikt inny nie potrafił i dziadka który razem z Adą stał z przyklejonym nosem do szyby i wypatrywali pierwszej gwiazdki. Kiedy ta już zabłysła wszyscy zasiadali do stołu na którym stało 12 potraw, dzielili się opłatkiem, fałszowali kolędy z Golcami, opychali się grochem z kapustą i babcinym makowcem. Są to z pewnością moje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa i za każdym razem, gdy o nich myślę to łza się oku kręci.
Od kiedy zostałam mamą, sama staram się kontynuować tradycję i tworzyć wspólne świąteczne wspomnienia. Chociaż czasem trochę narzekam i marudzę, że za dużo do roboty, to i tak uwielbiam to całe świąteczne gotowanie i krzątaninę.
Od kilku lat Wigilię przygotowuje razem z moją siostrą. Wspólnie ustalamy menu wigilijne i uzgadniamy kto co przygotuje. Do przygotowań włącza się również babcia, która robi najlepsze na świecie pierogi oraz szwagier, który zajmuje się smażeniem ryb. Część potraw wigilijnych przygotowuje z dużym wyprzedzeniem, aby tuż przed świętami nie zawalić się nawałem prac. Oczywiście na stole musi się znaleźć 12 potraw. I chociaż tak na prawdę wystarczyłyby mi pierogi i groch z kapustą na które czekam cały rok, to jednak zamierzam podtrzymywać tradycję „12 wigilijnych potraw”.
Od kiedy w moim życiu pojawił się Kamil to musiałam trochę zaktualizować mój wigilijny przepiśnik. U niego królują pierogi na słodko z białym serem, sałatka śledziowa i zupa z suszonych śliwek, swoją drogą najlepsza jaką kiedykolwiek jadłam.
Co roku gdy planuje Wigilijne menu to zastanawiam się czy przypadkiem o czymś nie zapomniałam. Zrobiłam listę moich ulubionych potraw wigilijnych i z radością podzielę się z Wami. W miarę możliwości będę dorzucała na bloga również przepisy.
Oto potrawy, które pojawiają się na naszym wigilijnym stole
Zupy
-
-
Śliwkowa z rzucanymi kluskami
-
-
-
Zabielana zupa rybna
-
-
-
Pomidorowa zupa rybna
-
-
-
Barszcz ekspresowy
-
-
Prosta zupa owocowa
Dania rybne:
-
-
Karp smażony na maśle
-
-
-
Karp z warzywami
-
-
-
Sandacz smażony
-
-
-
Ryba po japońsku
-
-
-
Klopsiki rybne w zalewie octowo pomidorowej
Śledzie:
-
-
-
Śledzie smażone w zalewie pomidorowej
-
-
-
Śledzie po kaszubsku
-
-
-
Śledzie z grzybkami marynowanymi
-
-
-
Śledzie słodkie chilli
-
-
-
Śledzie w oleju
-
-
-
Sałatka śledziowa z suszonymi pomidorami
-
-
-
Śledź w śmietanie
-
-
Sałatka śledziowa z jabłkiem i ogórkiem konserwowym
Inne dania wigilijne:
-
-
Sos pieczarkowy
-
-
-
Kompot z suszonych owoców
-
-
Sałatka jarzynowa
Słodkości:
-
-
Makowiec
-
Jak zaplanować gotowanie wigilijnych potraw?
- Zrób listę potraw, które planujesz przygotować i zrób listę zakupów. (Jak zaplanować świąteczne zakupy klik)
- Wymień się jedzeniem. Wspominałam już Wam o tym gdy wrzucałam przepis na sernik. Umawiam się z innymi na wymianę jedzeniową. Ja zawsze gotuje 3-4 słoiki danej potrawy. Jeden na wigilię, drugi na kolejne świąteczne dni, trzeci i czwarty na wymianę. Moja siostra robi tak samo i zawsze oddaje mi 1 słoik, czy pudełko innej potrawy, którą akurat ona przyrządzała. Czasem ciocia Teresa podzieli się kluskami z makiem za sałatkę śledziową. No i obowiązkowa wymiana najlepszy makowiec Tereski za moje babeczki kajmakowe. Takim sposobem. Każdy ma mniej przygotowywania, gdyż łatwiej zrobić więcej 1 potrawy niż mniej 3 innych.
- Zrób dania z wyprzedzeniem. Sporo potraw gotuje z wyprzedzeniem nawet miesiąc wcześniej. np. Pierogi, groch z kapustą, klopsiki z zalewnie pomidorowo octowej, ryby w occie. Zamrażam je lub pasteryzuje w słoikach. Kilka dni przed wigilią robię najczęściej śledzie, które najlepiej smakują, gdy się „przegryzą”. Dzień przed wigilią marynuje ryby do smażenia i robię ciasta oraz rybę po japońsku i grecku. W wigilię, robię sałatki i smażę ryby.
Uwaga nie daj się zwariować. To, że ja uwielbiam gotować i spędzać w kuchni niezliczone godziny to nie znaczy, że ty w imię tradycji masz się wykończyć. Jeśli nie lubisz lub nie masz czasu gotować to spokojnie zamów sprawdzony catering. Zamów potrawy, które są czasochłonne i których nie potrafisz przygotować.
Uwaga!!!
Jeśli sam nie przygotowujesz wigilii czy świąt, a jedynie odwiedzasz babcię, mamę czy teściową:
- Włącz się w przygotowania. Zapytaj co możesz przygotować lub kupić, aby dołożyć swoją cegiełkę do świąt. Np. zamów jakiś torcik lub tartę w piekarni, albo kup owoce lub soki i napoje.
- Daj coś od siebie. Jeśli babcia, mama, teściowa się upiera, że nic nie masz przywozić, bo nagotowały już tyle jedzenia, że wykarmią armie to podaruj od siebie np. wino, czekoladki, kwiatka czy świąteczny stroik. Coś na miarę twojego portfela. Z pewnością osoba którą odwiedzasz bardzo się ucieszy.
- Jedz ile zmieścisz. Nie krepuj się brać dokładek. Serio, wierz mi że w święta z pewnością nie zabraknie. Ja pękam z dumy, gdy moi goście pałaszują ze smakiem,aż im się uczy trzęsą i dokładają sobie dania na talerze. Jest to dla mnie największy komplement.
- Pochwal gospodynię. Uwaga dla mnie najlepszym komplementem jest, gdy potrawy znikają z talerzy i nie muszę dojadać resztek przez tydzień. Jednak na serio miło jest usłyszeć, że komuś coś smakuje. Jeśli, więc coś Ci wyjątkowo smakuje to koniecznie powiedz to głośno przy stole.
Mam nadzieję, że przyda się Wam mój poradnik „Wigilijnego gotowania”.
