Ostatnio nasz starszy syn dał nam tak do wiwatu, że pierwszy raz wytrącił w równowagi swojego ojca. Od rana jak to na niedzielę przystało „pożyczył” ojcową komórkę, aby pograć w gry. My skwapliwie skorzystaliśmy z …

Ostatnio nasz starszy syn dał nam tak do wiwatu, że pierwszy raz wytrącił w równowagi swojego ojca. Od rana jak to na niedzielę przystało „pożyczył” ojcową komórkę, aby pograć w gry. My skwapliwie skorzystaliśmy z …