Jak zaplanować tygodniowe menu?
Nie znam osoby, która nie zastanawiałaby się codziennie „Co dziś na obiad?”. Nie sorry nie znam kobiety, bo znam mało mężczyzn, którym spędza sen z powiek ten dylemat. Często jak rozmawiam z przyjaciółką przez telefon to jedne z pierwszych pytań jakie pada jest Co robisz dziś na obiad?– i jak żadna nie ma planów to przez pół godziny rozprawiamy, co ugotujemy.
– A może to?
– Nie bo dzieciaki nie zjedzą.
– A co powiesz na to?
– Nie mój mąż ma alergie na szpinak
– Coś Ty? Myślałam, że tylko mój ma ostrą nietolerancję szpinaku i innych zielonych warzyw. A może TO?
– Weź nie kuś szatanie. Zjadałabym, ale akurat się odchudzam. Musisz mnie tak katować?
– Co powiesz na TO?
– Kurde nie mam składników, a nie chce mi się gnać na zakupy.
Często kobiety przez pół dnia zaprzątają swoje piękne głowy pytaniem „co by tu upichcić”, a przecież mogą rozmyślać o wiele przyjemniejszych sprawach np., co by tu ładnego kupić, czy jaką książkę przeczytać czy serial obejrzeć. Apropo jeśli nie macie pomysłu na serial to klikajcie w moje ulubione babskie lub trzymające w napięciu seriale.
Od czego zacząć planowanie menu?
- Stwórz listę ulubionych potraw
- Stwórz listę szybkich potraw
- Zorganizuj swoją lodówkę, zamrażarkę i spiżarnie.
- Awaryjnie: Znajdź knajpę z niedrogimi obiadami domowymi. Czasem w pośpiechu jadamy „byle co”, wiem bo czasem sama się na tym łapie. Na rynku pojawia się coraz więcej smacznych miejsc i stwierdzam, że czasem, gdy nie mamy czasu na gotowanie lepiej kupić pyszną domową zupkę niż zupkę chińską, gdy różnica w cenie wynosi ok 1-2 zł.
Planowanie menu krok po kroku
- Ustal rodzinny harmonogram na dany tydzień (uwzględnij zajęcia dodatkowe, wyjazdy, odwiedziny), nie planuj posiłków na dni kiedy wiesz, że zjesz poza domem np. Gdy wybierasz się na jakąś uroczystość lub na większe zakupy.
- Sprawdź w które dni nie masz czasu i postaraj się dzień wcześniej przygotować posiłek lub skorzystaj z zamrażarkowych zapasów.
- Nie przekombinuj- planuj realnie. Czasem lepiej zaplanować jeden posiłek mniej niż zawalić sobie lodówkę składnikami, których nie wykorzystasz.
- Zaplanuj i przygotuj zawsze więcej porcji dań,które nadają się do mrożenia, aby potem w sytuacjach braku czasu czy weny, nie musieć się martwić o obiad czy kolacje.
- Sprawdzaj na bieżąco zapasy w spiżarni i zamrażarce i wykorzystuj to co już masz.
- Gdy wpadnie Ci do głowy jakiś pomysł na danie w tygodniu, zapisz go w notesie.
- W jednym dniu w tygodniu, najlepiej przed większymi zakupami stwórz domowy jadłospis. Skorzystaj z poniższego szablonu. Aby wydrukować należy kliknąć prawym klawiszem myszki i zaznaczyć „zapisz grafikę jako”. Następnie odszukać zapisaną grafikę na komputerze i wydrukować 🙂
Jak to wygląda u mnie
Chociaż zazwyczaj mam w głowie mnóstwo pomysłów na ciekawe dania, to często zwyczajnie mam lenia i nie chce mi się za dużo kombinować. Czasem też nie posiadam odpowiednich składników, aby przygotować wymyśloną potrawę.
Śniadania to głównie kanapki, omlety, jajecznice, owsianki, płatki z mlekiem. Na drugie śniadanie królują owoce, koktajle i jogurty. Dlatego zaopatruje się w kilka jogurtów, sery, wędliny, owoce, warzywa, mleko, jaja i płatki śniadaniowe.
W ciągu roku szkolnego praktycznie nie jadamy obiadów w domu. Dzieciaki jadają w szkole i przedszkolu, a my z mężem w pracy. Jedynie w weekendy mamy czas na wspólne siadanie do stołu. W tygodniu staramy się zjeść wspólnie chociaż kolację. Dlatego w planowaniu menu skupiam się głównie opcjach śniadaniowych i kolacjach.
Menu planuje w piątek, gdy robię „Przegląd lodówki”.
Piątek
W piątek zjadamy większość zapasów z lodówki, dlatego też królują tego dnia kombinowane zapiekanki, zupy, sałatki, pasty kanapkowe, placuszki, wrapy czy tosty. np. Placuszki z kaszy jęczmiennej.
Sobota
W sobotę do południa zazwyczaj od rana mamy dużo obowiązków domowych, dlatego obiad musi być szybki i najlepiej jak zrobi się sam. Wybieram łatwe nie wymagające czasu przepisy. Często też wykorzystuje dania wcześniej przygotowane i zamrożone. Po południu staje się dosłownie „Queen of the kitchen”. Jak już do niej wejdę, to nie wychodzę do wieczora. Gotowanie to mój ulubiony sposób na odstresowanie. Wymyślam wtedy nowe przepisy i robię zdjęcia na bloga. Czasem piekę domowe słodkości, gdy spodziewam się gości na niedzielnej kawie.
Często też przygotowuje jakąś sałatkę majonezową i/lub zimną zakąskę, w razie jakby się zjawili jacyś niespodziewani goście i aby mąż miał do poniedziałkowego śniadania.
Sobota to nasz dzień domowego fast foodu i wspólnego oglądania bajek. Zajdamy się najczęściej domowymi burgerami w przeróżnych kombinacjach i pizzą, którą chłopaki uwielbiają.
Niedziela
W niedziele praktycznie zawsze gotuje rosół. Duży gar rosołu nastawiam będąc jeszcze w piżamie. Rosół jadamy do niedzielnego obiadu, a kolejnego dnia przygotowuje zupę na bazie rosołu. Czasem również zamrażam w pudełkach na potem, aby w tygodniu wykorzystać do innych potraw. Mięso zazwyczaj zjadamy lub wykorzystuje do farszy, pasztetów czy past kanapkowych.
Na drugie danie najczęściej są „Koklety” lub inne mięsiwo z domową surówką lub gotowanymi warzywami. Do kawy, gdy nie nie ma domowego ciacha przygotowuje często ekspresowe desery ze składników, które mam w domu.
Poniedziałek
W poniedziałek zjadamy to co zostało z niedzieli, aby się nie zmarnowało. Na szczęście nikt nie protestuje, że drugi dzień z rzędu to samo.
Wtorek
We wtorek często jest zupa przygotowana z niedzielnego rosołu ( co najmniej 2 porcje zamrażam na potem). Czasem jakaś zapiekanka czy makaron.
Środa
W środę coś mącznego (naleśniki, krokiety, pierogi, placki ziemniaczane, tarta) lub danie jednogarnkowe. Przygotowuje sobie również półprodukty do czwartkowego obiadu.
Czwartek
Mięso, spaghetti, klopsiki, gulasz, gołąbki (kilka porcji zamrażam na potem).
Mam nadzieję, że zainspiruje Was do planowania menu dla Waszych Rodzin 🙂
OlaKombinuje